Hollywoodzki Blask i Magia Świąt w Sercu Murcji. Richard Gere Odpala "Wielką Choinkę"

Wczorajszy wieczór w Murcji udowodnił jedno - jeśli Hiszpanie biorą się za świętowanie, robią to z rozmachem, który zapiera dech w piersiach. Plaza Circular zamieniła się w pulsujące serce regionu, a na scenie, ku zaskoczeniu i euforii tłumów, pojawił się sam Richard Gere. Byłam tam, w samym środku tego świetlnego szaleństwa, by na własnej skórze poczuć magię nadchodzących świąt.

Już od godziny 18:00, kiedy słońce chyliło się ku zachodowi, ulice prowadzące do Plaza Circular zaczęły tętnić życiem. Znalezienie miejsca parkingowego graniczyło z cudem - miasto dosłownie stanęło, by ruszyć w kierunku wielkiego święta. To niesamowite obserwować, jak ważny dla Hiszpanów jest ten wspólny czas. Tu nikt się nie spieszy, byle “zaliczyć” wydarzenie. Tu celebruje się każdy moment.

Oczekiwanie w zapachu pieczonych kasztanów

Zanim na scenie pojawiły się gwiazdy, plac wypełnił się gwarem rozmów, zapachem grzanego wina i pieczonych kasztanów, które są nieodłącznym elementem hiszpańskiej zimy. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania - dla tysięcy osób, które nie zmieściły się bezpośrednio pod sceną (a tłum wylewał się szerokim strumieniem na wszystkie poboczne ulice!), przygotowano telebimy, by nikt nie czuł się pominięty.

Atmosfera gęstniała z minuty na minutę, ale była to gęstość pełna ciepła i sympatii. Obcy ludzie uśmiechali się do siebie, a tłum wspólnie intonował tradycyjne hiszpańskie kolędy (villancicos). To trzeba przeżyć osobiście - tę zbiorową radość, która unosi się w powietrzu jeszcze przed pierwszym błyskiem świateł.

Richard Gere i mali bohaterowie

Kulminacja nastąpiła tuż przed godziną 20:00. Na scenę wkroczył on - Richard Gere. Hollywoodzki aktor nie przyjechał tu jednak tylko błyszczeć. Jego obecność miała głębszy, wzruszający wymiar.

Aktor pojawił się, aby wesprzeć Fundację Aladina, pomagającą dzieciom chorym na raka. To właśnie te dzieciaki były wczoraj najważniejsze. Widok światowej sławy aktora, który z czułością i uwagą towarzyszy małym wojownikom w tak ważnej chwili, chwytał za serce bardziej niż jakiekolwiek efekty specjalne. Gere, mimo statusu gwiazdy, bił od niego spokój i ciepło, za co zgromadzeni nagrodzili go ogłuszającymi wiwatami.

Co istotne, część oficjalna z przemówieniami urzędników została skrócona do niezbędnego minimum. Tłum, spragniony świateł i magii, docenił ten gest. Liczyło się “tu i teraz”.

Spektakl, jakiego Murcja nie widziała

A potem... stała się jasność. I to dosłownie. Murcja przygotowała widowisko piromuzyczne, które w tym roku przekroczyło wszelkie granice wyobraźni. Moment odpalenia Wielkiej Choinki był eksplozją zmysłów.

• Światło: 65 armatek świetlnych i potężne lasery RGB przecięły niebo.
• Dźwięk: System 360° sprawił, że muzyka otulała nas z każdej strony.
• Oprawa: Cztery gigantyczne, 10-metrowe anioły strzegły konstrukcji, a ponad 200 ozdób rozbłysło jednocześnie.

Największe wrażenie zrobił jednak innowacyjny, wirtualny stożek laserowy. Światło wystrzeliło w niebo na wysokość 2 kilometrów, tworząc iluzję choinki sięgającej gwiazd. Do tego sztuczny śnieg opadający na rozgrzane emocjami głowy, bańki mydlane mieniące się w blasku laserów i idealnie zsynchronizowana pirotechnika.

Magia, która zostaje na dłużej

Wychodząc z Plaza Circular, mijając uśmiechniętych ludzi, czułam, że to nie było zwykłe “zapalenie lampek”. To była manifestacja radości życia, wspólnoty i nadziei - tej, którą symbolizowali mali podopieczni Fundacji Aladina u boku Richarda Gere’a.

Murcja pokazała wczoraj, że potrafi łączyć tradycję z nowoczesnością, a lokalną fiestę z wielkim światem. Jeśli tak wygląda początek sezonu świątecznego na Costa Cálida, to aż strach pomyśleć (w pozytywnym sensie!), co będzie dalej.